O Alicji Tysiąc zrobiło się głośno, gdy w 2007 roku Europejski Trybunału Praw Człowieka nakazał polskiemu rządowi wypłacenie jej 25 tysięcy euro odszkodowania za lekarską odmowę wykonania aborcji. Ksiądz Marek Gancarczyk, komentując wyrok trybunału w Strasburgu, napisał, że kobieta otrzymała odszkodowanie za to, że nie mogła zabić swojego dziecka. W oficjalnym oświadczeniu redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" tłumaczył, że tygodnik, opisując sprawę, kierował się zasadą potępiania grzechu, ale nie grzesznika.
Jednak zdaniem Alicji Tysiąc na łamach katolickiej gazety ukazały się krzywdzące ją wypowiedzi. "Dużo jest słów, można wejść sobie w internet, jest dużo słów obelżywych, które nie tylko mnie dotknęły, ale również inne osoby" - mówiła dziś w sądzie Alicja Tysiąc.
Pozwany przez Alicję Tysiąc ksiądz Marek Gancarczyk zwraca uwagę, że proces dotyczy zarówno wolności słowa, jak i samego problemu aborcji. Redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" podkreśla, że aborcja to zabicie dziecka. "To nie jest mój pogląd, to jest stanowisko Kościoła, wszystkich papieży. Zresztą zarówno Benedykt XVI jaki i Jan Paweł II bardzo wyraźnie i zdecydowanie wypowiadali się w tej sprawie" - podkreślił dziś w sądzie ksiądz Garncarczyk.
Strony w procesie nie wykluczają ugody. Kolejna rozprawa ma się odbyć 3 czerwca.