Prokuratura zarzuca jej, między innymi, składanie fałszywych zeznań przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Chodzi o wypowiedź dotyczącą zamiany oświadczenia majątkowego Cimoszewicza w MSZ w kwietniu 2002 roku. Oprócz fałszywych zeznań, prokuratura postawiła Jaruckiej zarzut posłużenia się sfałszowanym dokumentem, upoważniającym ją do zamiany tego oświadczenia.
Kolejne zarzuty dotyczą dokumentów znalezionych podczas przeszukania w domu Anny Jaruckiej w styczniu 2005 roku. Prokuratura uznała za nielegalne posiadanie przez nią 15 dokumentów MSZ, które w momencie, gdy zmieniła stanowisko, powinny zostać przekazane do poszczególnych departamentów. Zarzuca jej też nielegalne przetrzymywanie dokumentów związanych z oświadczeniem majątkowym Cimoszewicza.
Akt oskarżenia prokuratura przesłała do sądu w styczniu 2006 roku. Jarucka nie przyznała się do zarzutów.
ęłęó W sierpniu 2005 roku Jarucka przekazała komisji śledczej ds. PKN Orlen kserokopię rzekomego upoważnienia do zamiany oświadczenia majątkowego, jakie w 2002 roku miał jej wystawić Włodzimierz Cimoszewicz. Miał być to dowód na to, że ówczesny kandydat na prezydenta złożył niezgodne z prawdą oświadczenie, zatajając posiadane przez siebie akcje Orlenu. Prokuratura uznała później, że zrobił on to nieumyślnie i umorzyła śledztwo. Po aferze z Anną Jarucką Cimoszewicz wycofał się z z wyborów prezydenckich.