Jak tłumaczy Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski inicjatywa jest konieczna, bo w ostatnich latach system opieki nad kobietami w ciąży bardzo się pogorszył. Potwierdził to raport Polska 2006 dotyczący zdrowia kobiet w wieku 15-49 lat. Wynika z niego, że część kobiet za późno zgłasza się do ginekologa w celu stwierdzenia ciąży, a jeśli już się zgłoszą to nie są objęte pełną profilaktyką. Okazuje się bowiem, że kobiety same muszą płacić za część badań, opłacać miejsce w szpitalu, miejsce w pojedynczej sali porodowej, za poród rodzinny, oraz za znieczulenie zewnątrzoponowe i cesarskie cięcie. Jak mówi doktor Janusz Kochanowski takie działania, wymuszające dodatkowe opłaty, są nieuprawnione i wynikają z nieuregulowanych nigdzie decyzji dyrektorów placówek służby zdrowia.
Rzecznik Praw Obywatelskich przypomniał, że w jeszcze w latach 90-tych w Polsce istniał trójstopniowy system opieki nad kobietami rodzącymi. Kobiety były objęte takim bezpłatnym wsparciem specjalistów w okresie, gdy planują dziecko, później w ciąży, a na koniec po porodzie. Teraz miałoby być podobnie - kobieta i jej nowonarodzone dziecko byłoby objęte pełną opieką państwowej służby zdrowia.
Apel w tej sprawie do minister zdrowia i rządu popiera Fundacja "Rodzić po ludzku". Zdaniem Anny Otffinowskiej z Fundacji, gdyby rząd na poważnie zajął się tym problemem i ujął go w programie polityki zdrowotnej państwa - to nie byłoby takich problemów, z jakimi dziś mają do czynienia kobiety rodzące. Jak wyjaśnia Otffinowska z danych Fundacji wynika, że kobiety w ciąży zamiast cieszyć się swym wyjątkowym stanem, martwią się czy w szpitalu w ogóle będzie dla nich miejsce.
Propozycja Rzecznika Praw Obywatelskich dotycząca stworzenia Karty Praw Kobiety Rodzącej została dziś przesłana do minister zdrowia Ewy Kopacz. Jak powiedział rzecznik Janusz Kochanowski na razie nie ma oficjalnej odpowiedzi, ale "podobno propozycja została przyjęta w sposób przychylny".