Samolot lokalnych linii lotniczych Carpatair wykonywał rejsowy lot z Kiszyniowa do Timiszoary. Na pokładzie znajdowało się 47 pasażerów i 4 członków załogi. Przed planowanym lądowaniem piloci zgłosili wieży, że mają problem z podwoziem - nie mogli wysunąć koła dziobowego.
Na lotnisko przybyło kilka jednostek straży pożarnej i kilkanaście karetek. Strażacy pokryli płytę lotniska pianą gaśniczą, a w tym czasie samolot krążył nad okolicą, by zużyć zapas paliwa. Po ponad półtorej godziny przygotowań piloci rozpoczęli procedurę lądowania awaryjnego, która zakończyła się szczęśliwie - samolot wylądował, opierając się bezpośrednio na poszyciu dziobowym.
Przyczyny usterki są nieznane: według linii lotniczych, samolot był w dobrym stanie technicznym i został należycie przygotowany do startu. Piloci, obywatele Mołdawii, są doświadczeni i latają na podobnych maszynach już ponad 10 lat. Wątpliwości ma wyjaśnić dochodzenie, wszczęte już przez rumuńskie ministerstwo transportu.