Do pomocy zobowiązał się premier Jarosław Kaczyński. Podczas pobytu w Słupsku zapowiedział, że będzie szukał porozumienia z Komisją Europejską w sprawie "kryzysu dorszowego".
Rybacy wraz ze swoim przewodniczącym Stowarzyszenia Armatorów Łodziowych Andrzejem Gościniakiem podkreślają, że tylko politycy PiS zobowiązali się do obrony ich przed unijnymi karami za złamanie zakazu połowu dorszy, pozostali politycy milczą.
Tymczasem Unia Europejska chce dalszego ograniczenia limitów połowowych dla Polski w przyszłym roku. Nasi rybacy na Wschodnim Bałtyku mogliby złowić o 23 procent mniej tych ryb, a na Bałtyku Zachodnim o 33 procent. Bruksela powołuje się na unijnych ekspertów, którzy alarmują, że dorsza jest coraz mniej i istnieje ryzyko wyginięcia tego gatunku.