Członkowie rządu spotkali się w Zespole Zarządzania Kryzysowego. Spotkanie poświęcone było sytuacji powodziowej w Polsce.
"Nie ma dobrych meldunków meterologicznych jeżeli chodzi o południe kraju" - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu. Jak dodał, fala opadów spowoduje, że kilka kolejnych dni może być trudnych. Premier zaznaczył, że w województwie podkarpackim w najbliższych godzinach możemy spodziewać się nowej fali kulminacyjnej, która wyraźnie przekroczy stany alarmowe. Premier dodał jednak, że nic nie wskazuje na to, że dojdzie do przelania wałów. Premier poinformował, że w rejony zagrożone w województwie świętokrzyskim i w okolice Sandomierza skierowanych zostanie dodatkowo 300 strażaków ze specjalistycznym sprzętem. Jutro też szef MSWiA zlustruje na tym terenie sytuację na wałach.
Premier Donald Tusk zapewnił, że nie będzie dużych zrzutów ze zbiorników w Czechach. Szef rządu zaznaczył, że nie jest zadowolony z najniższego szczebla wypłacania pomocy finansowej dla powodzian. Podkreślił, że tempo wypłacania jest zbyt wolne, bo niektórzy urzędnicy i wójtowie z przesadną ostrożnością oceniają potrzeby mieszkańców. Dodał, że to właśnie może prowadzić do pewnej zwłoki.
