Donald Tusk wyjaśnił, że jest to reakcja na kolejne weta prezydenta i dziwne - w ocenie premiera - zachowanie posłów klubu Lewicy. Szef rządu podkreślił, że dzięki drodze pozaustawowej prezydent i Lewica pozostaną - jak się wyraził - na lodzie. Tusk nie powiedział jednak, na czym konkretnie polegałaby wprowadzanie nowych przepisów drogą pozaustawową.
Premier oświadczył, że nie chce wojny ideologicznej z Kościołem w sprawie in vitro. Dodał jednak, że ustawa dotycząca tej sprawy powinna być elementem nowoczesnego prawodawstwa. Zdaniem szefa rządu, by uchwalić dobre przepisy, potrzeba kilka miesięcy. Tusk przyznał, że spodziewał się negatywnej reakcji Kościoła na projekt ustawy bioetycznej.