Marek Michalak zauważył też, że sąd w Opolu popełnił liczne błędy formalne dotyczące przesyłania części korespondencji matce. Sąd mimo braku doręczenia korespondencji, bezzasadnie uznał, że wyrok w sprawie zmiany grzywny na areszt, uprawomocnił się. Nie wykorzystał też możliwości sprawdzenia sytuacji rodzinnej kobiety, nie powiadomił też sądu rodzinnego o konieczności zapewnienia opieki małoletnim. Zdaniem Michalaka, gdyby te dwie czynności zostały wykonane, interwencja policji mogłaby mieć inny przebieg.
Kobietę zatrzymano pod koniec października. Policja weszła do mieszkania późnym wieczorem wykonując nakaz sądu, który zmienił kobiecie jej grzywnę na areszt.
Została zatrzymana w swoim domu, w obecności dwójki dzieci, które trafiły do pogotowia rodzinnego.
IAR