Wojciech Mojzesowicz sprzeciwiał się umieszczeniu przez PiS na pierwszym miejscu listy w wyborach do europarlamentu w kujawsko- pomorskim Ryszarda Czarneckiego. Groził odejściem z partii, jednak władze PiS nie uległy szantażowi. Zwracał tez uwagę, że na listach PiS nie ma prawie rolników.
O tym, że Mojzesowicz może odjeść z PiS świadczy chociażby wycofanie z listy wyborczej w Bydgoszczy jego współpracownika Józefa Łyczaka. Ponadto- jak ustaliła "Rzeczpospolita", z kandydowania z listy PiS zrezygnowały jeszcze dwie osoby związane z posłem Mojzesowiczem.
"Rzeczpospolita",/dyd