"To w samorządach zagrożenie korupcją jest największe, bo przez nie przechodzi większość środków publicznych i odbywa się wiele inwestycji. Tam najczęściej tworzą się lokalne sitwy i układy, a korupcja jest najbardziej dotkliwa dla ludzi" - mówi "Rzeczpospolitej" szef CBA Paweł Wojtunik.
Gazeta dodaje, że sumy łapówek, jakie - według CBA - brali samorządowcy mogą przyprawić o zawrót głowy. Kazimiera T. wójt Kleszczowa, najbogatszej gminy w kraju, na nieuczciwym handlu ziemią mogła zarobić 5 milionów złotych. Członkowie jej rodziny mieli kupić za bezcen - 80 groszy za metr - od prywatnych osób grunty rolne, a gdy gmina je przekwalifikowała na budowlane stały się warte fortunę. Gmina odkupiła je za około 35 złotych za metr.
Więcej o przypadkach korupcji w samorządach - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/sk