Jesienią 2006 roku ceny ziemi w największych miastach sięgnęły szczytów absurdu. Absolutny rekord cenowy nad Wisłą ustanowiła irlandzka firma Redshank kupując dwie działki przy ulicy Hożej w Warszawie o łącznej powierzchni prawie 2 tysięcy metrów kwadratowych płacąc 58 milionów złotych, czyli 31 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Wysoki koszt gruntu w cenie mieszkań wstrzymuje budowę apartamentowców. Choć od transakcji minęły prawie cztery lata, nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie na działce przy ulicy Hożej powstał zapowiadany przez Redshank zespół apartamentowców.
Najwięcej za grunty płacili wówczas zachodni deweloperzy, głównie z Hiszpanii i Irlandii. Spodziewali się powtórki irlandzkiej i hiszpańskiej hossy mieszkaniowej. Tymczasem dziś mają gigantyczne kredyty i tańszą ziemię.
Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / mf / kusiak