Kontrolerzy KPRM zarzucili CBA wiele błędów. Na przykład - podaje "Rzeczpospolita"- sześć z dziesięciu delegatur Biura nie posiada stałych siedzib, a dostosowanie tymczasowych naraża Skarb Państwa na dodatkowe koszty.
Choć raport sporządzono na początku roku, do tej pory nie opublikowano go w Biuletynie Informacji Publicznej. KPRM uważa, że winne temu jest Biuro, ponieważ do tej pory nie odniosło się do stawianych mu zarzutów.
Sprawą zaskoczony jest rzecznik CBA. Temistokles Brodowski zapewnia, że Biuro w terminie przewidzianym prawem przesłało do Kancelarii Premiera stosowną odpowiedź. Odpowiedzialna w rządzie za walkę z korupcję minister Julia Pitera twierdzi natomiast, że kierujący Biurem Mariusz Kamiński nie ustosunkował się w sposób należyty do pisma, zawierającego wnioski pokontrolne. Podkreśla, ze dopóki odpowiednie pismo z CBA nie trafi do kancelarii, dopóty jej wyniki nie będą mogły być opublikowane.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej"
IAR/"Rzeczpospolita"/as/dabr