Członek speckomisji, poseł PiS Jarosław Zieliński twierdzi, że komisja wystąpiła o materiały źródłowe przygotowane przez służby specjalne dla Ministerstwa Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych. Zdaniem posła, komisja nigdy nie dostała dokumentów, o które prosiła. Jarosław Zieliński uważa, ze brak materiałów źródłowych uniemożliwił przedstawienie końcowego raportu.
Innego zdania jest przewodniczący komisji Stanisław Rakoczy z PSL. Jego zdaniem sprawozdanie posłów nie jest już konieczne, bo sprawę Stańczaka zamknął raport resortu spraw zagranicznych.
Zbigniew Wassermann z PiS twierdzi, że posłów lekceważy zwłaszcza Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Były koordynator do spraw służb specjalnych zarzuca ABW odcięcie od informacji.
Posłowie opozycji dodają, że kłopot z informacjami nie jest jedyny. W kwietniu szefem komisji na miejsce Jarosława Zielińskiego został Stanisław Rakoczy. Do tej pory w speckomisji obowiązywała tymczasem zasada, że funkcję przewodniczącego pełni polityk opozycji.
"Rzeczpospolita"/IAR/as/dabr