"Rzeczpospolita"/IAR/jm/ab
"Rzeczpospolita" ustaliła, że przed tragicznym lotem do Smoleńska polscy lotnicy bezskutecznie prosili o przydzielenie im rosyjskiego specjalisty od naprowadzania. Chcieli, by nawigator z Rosji leciał w Tu-154 do Smoleńska i odpowiadał za rozmowy z wojskowymi kontrolerami lotów. Jednak 36. pułkowi nie przydzielono specjalisty. Dziennik zastanawia się, po czyjej stronie spoczywa wina. Pułk posłał bowiem prośbę o nawigatora między innymi do ambasady polskiej w Moskwie i naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na trzy tygodnie przed tragicznym lotem. Gazeta pisze, że być może Rosjanie nie chcieli przydzielić swojego nawigatora, a może zaspał polski resort dyplomacji. Ale MSZ mimo zadawanych pytań nie chce udzielić odpowiedzi w tej sprawie - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita".
"Rzeczpospolita"/IAR/jm/ab