Zazwyczaj odpisują pracownicy prezydenckich kancelarii. Już w ciągu tygodnia napłynęła do redaktorów gazety odpowiedź od prezydenta Turcji. Anonimowy urzędnik jego biura napisał, że przywódca jego kraju otrzymuje dziennie około 200 listów. Ludzie piszą między innymi w sprawie pomocy finansowej, stypendiów, pomocy w uzyskaniu pożyczek bankowych. Do "Rzeczpospolitej" odezwali się również prezydenci wszystkich państw bałtyckich i Finlandii, a także premier Hiszpanii. Dyrektor jego biura informuje, że do końca listopada zeszłego roku na adres e-mailowy szefa rządu wpłynęło ponad 230 tysięcy listów. Prezydent Finlandii dostała w tym czasie 7 tysięcy e-maili, Litwy - 10 tysięcy a Polski - ponad 40 tys.
Bywa, że na pytania odpowiadają nie tylko pracownicy kancelarii, a także sami przywódcy. Podobno prezydent Czech Vaclav Klaus osobiście czyta wszystkie zapytania, a prezydent Finlandii odpisuje na listy dzieci.
Więcej o korespondencji głów państw - w "Rzeczpospolitej".
"Rz"IAR/adb/magos