Kluzik-Rostkowska przyznaje, że w kwestii zapłodnienia in vitro ma poglądy bardziej na lewo od przygotowującego projekt ustawy w tej sprawie Jarosława Gowina z PO. Dodaje, że część posłów PiS, mogłaby "obejść z lewej strony" bardzo konserwatywne, chadeckie skrzydło Platformy.
Joanna Kluzik-Rostkowska mówi, że w PiS linię podziałów wyznaczają wartości i poglądy polityczne. Wyjaśnia, że jest w partii grupa bardzo konserwatywno-tradycjonalistyczna, którą można określić jako "radiomaryjną". "Mamy też w PiS rolników, mamy związkowców-solidarnościowców, jest również frakcja lizbońska, której posłowie optowali za przyjęciem Traktatu Lizbońskiego" - mówi była minister pracy w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/kry/orzechowska