Wystarczy, ze wydamy 20 tysięcy złotych, aby skarbówka prześwietliła nasze dochody i wydatki - alarmuje "Rzeczpospolita". Gazeta dotarła do wytycznych dla urzędów skarbowych, z których wnika, że Ministerstwo Finansów zamierza skontrolować znacznie więcej podatników, niż do tej pory. Dotyczy to zwłaszcza osób wykonujących tak zwane wolne zawody - lekarzy, prawników, architektów, a także handlarzy, którzy nie używają kas fiskalnych. Kontrolowani będą młodzi ludzie, kupujący nieruchomości i rzeczy o znacznej wartości,a także osoby wykonujące usługi na rzecz ludności - na przykład budowlane czy gastronomiczne. Przed skarbówką będą się także tłumaczyć darczyńcy i pożyczkodawcy oraz właściciele nowopowstających firm likwidujący je po krótkim okresie działania - pisze gazeta. Kontroli mogą się również spodziewać kupujący drogie nieruchomości, antyki, dzieła sztuki czy biżuterię.