Według dziennika, wątpliwości mieli też przełożeni kontrolerów. Zaznaczali w rozmowie, że mogłoby to zostać odebrane jako skandal polityczny. Dlatego kontrolerzy dostali polecenie, by pozostawić lotnisko otwarte, i dać polskim pilotom wyraźną sugestię, że panują ekstremalnie trudne warunki. Według "Rzeczpospolitej", kontrolerzy rozmawiali z dowództwem wojsk lądowych, któremu podlega lotnisko w Smoleńsku. Tezę o strachu przed skandalem uprawdopodabnia to, że rozmówcy gazety z Rosji sugerują, iż kontrolerzy mogli naruszyć obowiązujące ich procedury. Więcej na ten temat - w dzienniku "Rzeczpospolita".
Rzeczpospolita/IAR/jm/magos