Gazeta wyjaśnia, że sprawa wyszła na jaw, kiedy do jednej z mieszkanek Gorzowa przyszło pismo od PO, że od roku nie płaci składek członkowskich i została wykreślona z partii. Tymczasem ona nigdy do niej się nie zapisywała. Kobieta zawiadomiła prokuraturę, która wszczęła śledztwo.
"Rzeczpospolita" dodaje, że okazało się, iż tuż przed wyborami w lubuskiej PO w Gorzowie przybyło aż 261 członków partii. W efekcie Platforma w Zielonej Górze miała 170 członków, a w Gorzowie trzy razy więcej - 505. "Takie pompowanie kół przed wyborami daje większe szanse na przejęcie władzy w partii" - mówi informator gazety z PO. Dzięki 261 nowym członkom gorzowska PO na wybory zarządu regionu mogła wystawić aż 110 delegatów.
Więcej szczegółów tej sprawy - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/ab