Nowy doradca jest współwłaścicielem agencji PR, jednak zapewnia, że jego firma nie pracuje i pracowała na rzecz podmiotów współpracujących z MON. Mówi, iż dla resortu pracuje jako doradca na podstawie umowy-zlecenia.
Rzecznik MON tłumaczy, że minister postanowił zatrudnić Rafała Szymczaka, ponieważ chce usprawnić komunikowanie ministerstwa z otoczeniem. "Rzeczpospolita" zastanawia się po co, skoro w resorcie obrony pracuje co najmniej kilkanaście osób, które zajmują się promocją wojska i sprawami związanymi z komunikacją. Zatrudnione są w departamentach: Prasowym i Promocji.
Zatrudnienie nowego doradcy dziwi opozycję. Były szef MON Jerzy Szmajdziński z SLD mówi gazecie, że w wewnętrznej strukturze resortu MON ma ludzi profesjonalnie przygotowanych do wykonywania takich zadań. "Ale rozumiem, że dla ministra Klicha i całej jego formacji PR jest najważniejszy" - mówi Szmajdziński. Z kolei poseł PiS Mariusz Kamiński podkreśla, że w dobie kryzysu, gdy premier każe oszczędzać, jego minister podraża koszty funkcjonowania resortu. "Wojsko zresztą nie potrzebuje takiej reklamy" - dodaje Kamiński.
"Rzeczpospolita"/kry/MagM