W przeciwieństwie do poprzedniego rządu, który z różnych powodów miał kłopot z zapewnieniem odpowiedniej ilości ekspertów, nowa koalicja nie powinna narzekać na podobne problemy. Wiele instytucji skupiających kadry menedżerskie otwarcie sympatyzuje z PO lub też wykorzystuje doświadczenie dawnych współpracowników Donalda Tuska z Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Inne przynajmniej w sferze poglądów gospodarczych zgadzają się z programowywmi deklaracjami PO.
CASE, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, Forum Rozwoju Obywatelskiego, czy Lewiatan, to tylko niektóre z grup, gotowych wspierać nowy rząd zarówno przy opracowywaniu konkretnych projektów, jak i oddając swoje kadry do dyspozycji premiera Tuska. A poza rządem i rządowymi agendami, do obsadzenia pozostaje prawie 1500 spółek skarbu państwa. Kandydat na ministra skarbu Aleksander Grad zapowiada zerwanie z polityką obsadzania stanowisk spółek skarbu państwa politykami. Obiecuje też, że nie będzie czystek z ludzi pozostałych po poprzedniej ekipie, o ile ci wykażą się w otwartych konkursach na stanowiska. Ile z tych zapowiedzi zostanie zrealizowane - okaże się już za kilka miesięcy.
"Rzeczpospolita"/jp/Siekaj