Jak pisze "Rzeczpospolita", politycy PiS przyznają, że od pewnego czasu docierały do nich sygnały, iż Robert Draba zamierza odejść. Jako powód odejścia wymienia się brak porozumienia z szefową Kancelarii Prezydenta Anną Fotygą. Według cytowanego przez gazetę wpływowego polityka PiS marzeniem Draby było przejąć obowiązki Fotygi, zaś w swojej karierze ministerialnej był co najwyżej zastępcą szefa. Podobno też Robert Draba był traktowany przez Annę Fotygę jako "człowiek Elżbiety Jakubiak", z którą wcześniej współpracował w biurze dyrektora generalnego Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
"Rzeczpospolita" sugeruje też, że Robertowi Drabie nie odpowiadają obecne zarobki - ministerialna pensja w wysokości około 12 tysięcy brutto jest ponoć poniżej jego oczekiwań.
"Rzeczpospolita"/IAR/mnr/dabr