Prokuratorzy z Rosji tłumaczą, że zakwestionowali je ze względu na wątpliwości dotyczące czasu i miejsca przesłuchań kontrolerów. Chodzi o to, że z protokołów kwietniowych przesłuchań wynika, że Plusnin i Ryżenko byli w tym samym czasie przesłuchiwani przez tych samych prokuratorów co jest niemożliwe.
"Rzeczpospolita" dodaje, że Rosjanie nie wezmą pod uwagę w swoim śledztwie zeznań z kwietnia i chcą, by nasi prokuratorzy też uwzględniali tylko te żłożone w sierpniu. "Dla nas ważne są informacje zawarte w protokołach obu przesłuchań" - mówi nieoficjalnie jeden z polskich śledczych.
Gazecie nie udało się ustalić co latem zeznali kontrolerzy i czy ich relacji różni się od tej z kwietnia.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/dyd