"Rzeczpospolita" - straż - OSP - wiatrakowce
Członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej inwestują w sprzęt i kupują wiatrakowce, by szybciej nieść pomoc - czytamy w "Rzeczpospolitej". Ratownicy ochotnicy chcą mieć latający sprzęt, by z góry obserwować potencjalne zagrożenia. Pomysł popiera strażacka centrala.
"Trzeba iść z duchem czasu" - uważa Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy-ochotnicy są zainteresowani wiatrakowcami - niewielkimi dwuosobowymi maszynami, które przypominają helikopter. Podkreślają, że główną zaletą tego sprzętu jest jego cena. Taki statek powietrzny kosztuje około 350 tysięcy złotych. Dla porównania: średni samochód gaśniczy to wydatek około 500 tysięcy - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Gazeta dodaje, że wiatrakowce osiągają prędkość 150 kilometrów na godzinę, mogą się wznieść na wysokość 150 metrów. Szybko też mogą się zniżyć nawet na wysokość 5 metrów. Takie maszyny zużywają 22 litry paliwa na godzinę.
Wiatrakowce mają radiostację i kamery termowizyjne i mogą być wykorzystywane przy poszukiwaniach zaginionych. Takim statkiem można też podwieźć ratownika na miejsce wypadku czy zrzucić żywność powodzianom. W Polsce OSP ma już jeden wiatrakowiec. Należy do jednostki w Baranowie na Mazowszu.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/dj
