Gazeta dochodzi do wniosku, że powodem tego stanu rzeczy jest to, że w przetargach liczy się cena, a nie jakość usług świadczonych przez agencje ochrony. Wygrywają te, które oferują najniższe stawki. "Rzeczpospolita" nadmienia, że wojsko płaci agencjom ochrony głodowe stawki rzędu 7-12 złotych za godzinę pracy ochroniarza, z czego do kieszeni ochroniarza trafia od 3 do 5 złotych. Były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak uważa, że przy wyborze agencji armia powinna stawiać przede wszystkim na jej wiarygodność i jakość usług, a nie na cenę.
Więcej w piątkowej "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/"Rzeczpospolita"/jk/ab