Zuzanna Ziajko z fundacji "Itaka" zajmującej się poszukiwaniami zaginionych przyznaje, że część osób chce zmienić swoje życie i uciec przed problemami, dlatego znika. Zaledwie jeden procent zaginionych za granicą to zmarli.
Ze statystyk Missing People - jednej z największych na Wyspach Brytyjskich organizacji pomagającej w poszukiwaniach zaginionych - wynika, że każdego roku na Wyspach ginie kilkuset naszych rodaków.
"Dwie trzecie zaginionych świadomie zrywa kontakt z rodziną, by w ten sposób pozbyć się uciążliwego partnera czy obowiązku utrzymania pozostawionych w kraju bliskich albo też by uwolnić się od wierzycieli - czytamy w "Rzeczpospolitej".
16 procent znika na skutek utraty pamięci lub chorób o podłożu psychicznym, które często ujawniają się u emigrantów narażonych w obcym kraju na ciągły stres. Emigranci zrywają też kontakt z bliskimi na skutek choroby alkoholowej, kłopotów z prawem, czy utraty pracy.
"Rzeczpospolita"/IAR/mf/dabr