Chodzi o aferę w 56. Pułku Śmigłowców Bojowych. Ważne szkolenie lotnicze odbyło się tam tylko na papierze. W listopadzie 2010 roku "Rzeczpospolita" opublikowała stenogram z nagrania, na którym dowódca ustalał z pilotem śmigłowca, jak sfałszować potwierdzenie egzaminu.
Sprawa odbiła się szerokim echem. Ówczesny szef MON Bogdan Klich najpierw zlecił kontrolę, a potem mianował nowego dowódcę pułku. Jak podkreślał, jego podstawowym zadaniem było zaprowadzenie w jednostce porządku. Dwa śledztwa wszczęła też Wojskowa Prokuratura Garnizonowa z Bydgoszczy.
Dziś prokuratorzy przekonują, że nieprawidłowości były, ale o aferze mówić nie można. Śledztwo w sprawie fałszowania egzaminu zostało właśnie umorzone.
Więcej w "Rzeczpospolitej ".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita "/kl/dyd