Komisja wypadków lotniczych sprawdza, dlaczego pilot F - 16 stracił kontrolę nad maszyną - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Dwa dni później para jastrzębi z 32 Bazy Lotniczej w Łasku rozpoczęła pierwszy w historii polskich F-16 dyżur bojowy. Miały chronić krakowski szczyt ministrów obrony państw NATO. Dowództwo Sił Powietrznych zapewnia, że nie było przesłanek do zawieszenia lotów. Rzecznik Dowództwa Sil Powietrznych, major Marcin Rogus powiedział "Rzeczpospolitej", że tak zwana instrukcja użytkowania samolotu w locie przewiduje takie zachowanie maszyny. Częśc lotników, z którymi rozmawiali reporterzy gazety, twierdzi, że Siły Powietrzne powinny zawiesić loty F-16 do czasu wyjaśnienia przyczyny problemów samolotu.
Rz/zp/jędras