Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", pacjent bez procesu przed sądem może uzyskać nawet 100 tysięcy złotych . Na razie chorzy nie starają się o te pieniądze - dodaje gazeta.
"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że resort zdrowia kończy prace nad rozporządzeniem, które precyzyjnie określa, ile pieniędzy i w jakich sytuacjach może dostać pacjent, który w czasie leczenia stracił zdrowie.
Pierwsza wersja rozporządzenia była prezentowana w październiku, teraz przygotowano drugą. Podpisanie przepisów przez ministra zdrowia to kwestia najbliższego czasu.- czytamy w gazecie.
Maksymalna stawka wynikająca z ustawy o prawach pacjenta to 100 tysięcy złotych za utratę zdrowia. W rozporządzeniu urzędnicy precyzyjnie podają, w jakich sytuacjach przysługują jakie kwoty.
Jeśli na przykład w czasie pobytu w szpitalu pacjent zostanie zakażony szpitalną bakterią, ale wyleczy się z tego, może dostać 30 tysięcy złotych. Jeśli przez zakażenie zostaną trwale uszkodzone np. nerki, kwota odszkodowania wzrasta do 60 tysięcy.
Według "Rzeczpospolitej" problem w tym, że zreformowany w tym roku system odszkodowań właściwie nie funkcjonuje. Przedstawiciele komisji tłumaczą, że pacjenci nie mieli szansy ubiegać się o odszkodowania, bo starać się można o nie tylko w sprawach, które zdarzyły się po 1 stycznia 2012 roku.
Cały artykuł w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kawo/kry
