Wielu nastolatków przyznaje, że woli w dniu urodzin oddać krew niż pójść do pubu. Podkreślają, że taki gest z okazji "osiemnastki" jest mądrzejszym pomysłem, gdyż pomaga się innym, a wkłucie igły jest dużo mniej nieprzyjemne niż tradycyjne 18 pasów na pośladki.
Socjolog kultury, profesor Zbigniew Bokszański uważa, że jesteśmy świadkami narodzin nowej tradycji. Przekonuje, że zawsze istniała tendencja, żeby przełomowe momenty w życiu uczcić w sposób wyjątkowy, aby móc taką ceremonię wspominać. Dodaje, że fakt, że młodzi wpadli na taki pomysł powinien cieszyć, gdyż to znak, że są oni coraz bardziej świadomi.
Szczegóły w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/K.Lewenstam/kry
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.