Zdaniem naczelnego "Rzeczpospolitej" premier stał się zakładnikiem swojej retoryki, a kiedy zapoznał się ze wstępnym raportem Rosjan, było już za późno. Lisicki dodaje, że Tusk stając się twarzą porozumienia z Rosją, sam odebrał sobie możliwość wywierania presji na Moskwę. Według dziennikarza, dziś premier może tylko robić dobrą minę do złej gry i twierdzić, że raport Rosjan nie jest ostateczny albo zupełnie zmienić front, w czym będzie mało wiarygodny. Lisicki przypomina, że już miesiąc po katastrofie "Rzeczpospolita" ujawniła istnienie polsko-rosyjskiej umowy z 1993 r. , która pozwalała na wspólne śledztwo z Rosjanami. Zdaniem Lisickiego, gdy premier z tej szansy nie skorzystał, już wtedy Polska straciła szansę na uczciwe i wiarygodne wyjaśnienie katastrofy.
Lisicki dodaje, że wszystko, co wiadomo o locie z 10 kwietnia jak i o późniejszym śledztwie zadaje kłam twierdzeniom, że Polska zdała egzamin i jest silnym, dobrze zarządzanym krajem.
IAR/Rz/łp/magos