Jeden z uczestników nieformalnego spotkania ludowców, na którym ścisłe kierownictwo partii debatowało co dalej zrobić mówi "Rzeczpospolitej", że wszyscy w Stronnictwie są naprawdę wściekli na Platformę.
Czołowi politycy PSL nie byli informowani o powołaniu nowego gremium przy premierze. Nie poproszono ich, by wskazali swoich kandydatów do rady, której przewodniczy Jan Krzysztof Bielecki. Ludowcom nie spodobało się, że dziewięć osób, które znalazło się w radzie ma liberalne poglądy na gospodarkę. Odebrali to jako policzek.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", podczas spotkania przeważały głosy, że odpowiedzią powinno być wyjście z koalicji, a prezes Waldemar Pawlak miał po raz pierwszy zakomunikować, że trzeba się zastanowić nad dalszym jej funkcjonowaniem.
Obrońcą sojuszu z PO był szef Klubu Parlamentarnego Stanisław Żelichowski. Argumentował, że PSL już dwa razy wychodziło z koalicji rządowych, więc wyczerpało swój koalicyjny limit wyjść.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) /
"Rzeczpospolita" / K.Lewenstam / kusiak