Gazeta przypomina, że 20 maja o 6 rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkania Roberta Frycza w Tomaszowie Mazowieckim z nakazem przeszukania. Frycz administrował krytyczną wobec prezydenta Komorowskiego stronę Antykomor.pl. Witryna zawierała materiały satyryczne, gry online pozwalające strzelać do głowy państwa. Przeszukanie u Frycza wywołało burzę medialną i pytanie o granice wolności słowa.
Redakcja "Rzeczpospolitej" skierowała pytania między innymi do rzecznika rządu i Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim o podstawy prawne akcji. Zgodnie bowiem z ustawą o ABW jej działania powinny być skupione na ściganiu najgroźniejszych przestępstw, jak zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa, szpiegostwo, terroryzm i tym podobne.
Centrum Informacyjne Rządu odesłało redakcję do prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim. Ta w ogóle nie odpowiedziała. Z kolei prokurator generalny Andrzej Seremet powiedział gazecie, że to ABW złożyła doniesienie w tej sprawie.
Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/kl/kry