"To próba wprowadzenia procedury wyeliminowania nieuczciwych naukowców, którzy naruszają dobre obyczaje akademickie." - tłumaczy Piotr Korczala, dyrektor biura Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów.
Gazeta wyjaśnia, że to ta podległa premierowi instytucja zaproponowała, by badacz złapany na plagiatowaniu mógł zostać ukarany odebraniem tytułu. Miałoby to dotyczyć tylko profesorów, bo oni zgodnie z obowiązującymi teraz przepisami otrzymują tytuł dożywotnio. Nadaje im go prezydent na wniosek Komisji ds. Stopni i Tytułów, a na przykład doktorów habilitowanych odebraniem tytułu może już ukarać Centralna Komisja.
Przepis, który pozwoliłby zabrać tytuł profesora, znalazł się w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym . To jedna z ustaw reformujących naukę, nad którymi pracuje Sejm.
Prezydent mógłby pozbawić plagiatora tytułu z własnej inicjatywy lub na wniosek Centralnej Komisji. Jest jednak jeden warunek - profesor musiałby zostać prawomocnie skazany przez sąd za przestępstwo naruszenia praw autorskich.
Więcej w "Rzeczpospolitej"
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/ kawo/to/