Autorzy książki Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk w 2000 roku dowiedzieli się z uzasadnienia wyroku Sądu Lustracyjnego, że Graczyk nie żyje. Tymczasem okazało się, że białostocki IPN odnalazł go żyjącego.
Według gazety, były oficer SB zeznał, że dzisiaj nie uznałby Wałęsy za agenta. W rozmowie z dziennikarzami 'Rzeczpospolitej" Graczyk zaprzeczył, jakoby Lech Wałęsa współpracował z SB. O kontaktach z byłym prezydentem mówi jednak niejasno, tłumaczy, że wręczył mu pieniądze na bilet tramwajowy i wspomina o "incydencie" w Gdańsku. Szczegółów nie chce jednak zdradzać.
Autorzy książki "SB a Lech Wałęsa" twierdzą, że zeznania Graczyka nic nie wniosą. Ich zdaniem, fakty o współpracy Lecha Wałęsy ze służbami pozostaną niezmienne.
Rzeczpospolita/iar/zm/to/