Gruziński prezydent wielokrotnie podkreślał, że sierpniowa wojna z Rosją miała przeszkodzić w przyjęciu jego kraju do Paktu Północnoatlantyckiego. Sceptyczny jest szef gruzińskiej dyplomacji, Eka Tkeszełaszwili, który stwierdził niedawno, że - posierpniowym konflikcie droga Gruzji do NATO może znacznie się wydłużyć. Ambasador Gruzji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, Irakli Ałasania uważa, że z punktu widzenia członkostwa w sojuszu - znacznie ucierpiała gruzińska infrastruktura obronna i bezpieczeństwo. Według amerykańskich dziennikarzy - nawet jeśli podczas grudniowego szczytu państwa NATO nie zapalą zielonego światła dla Tbilisi, to na pewno nie przekreślą starań gruzińskich władz o członkostwo w Pakcie.