Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę pułkownika Jana Lesiaka ze względu na przedawnienie. Jednocześnie przyznał, że Lesiak przekroczył swoje uprawnienia w sprawie inwigilowania partii politycznych przez UOP.
Zdaniem Parysa, który był gościem "Salonu Politycznego Trójki", prokuratura, która prowadziła 9 lat śledztwo spowodowała, że sąd nie mógł rozpoznać sprawy i ukarać winnych. Były minister obrony nie wykluczył, że zaskarży orzeczenie sądu, gdy zapozna się z jego uzasadnieniem. Dodał, że mimo iż nie ukarano winnych, odczuwa satysfakcję, ponieważ obecnie nikt nie może powiedzieć, że inwigilacja prawicy była czyimś wymysłem.
Proszony o komentarz w sprawie dymisji ministra Radosława Sikorskiego Jan Parys powiedział, że nie jest nią zaskoczony. Jego zdaniem, w MON jest wiele spraw, które czekają na rozwiązanie. Być może premier poczuł się zniecierpliwiony i przyjął dymisję - dodał Parys.
