UE-Ukraina-sankcje
Sankcje i mediacje - Unia Europejska postanowiła zareagować na wydarzenia w Kijowie. Ministrowie spraw zagranicznych Wspólnoty na nadzwyczajnym spotkaniu w Brukseli zdecydowali o ukaraniu winnych przemocy w Kijowie.
Dziś rozpoczną się prace nad stworzeniem czarnej listy. W tym samym czasie wysłannicy Unii, czyli szefowie dyplomacji Polski i Niemiec próbują mediować na Ukrainie między prezydentem a opozycją.
Jeśli chodzi o sankcje, to zdecydowano, że osoby odpowiedzialne za eskalację konfliktu będą miały zakaz wjazdu do Unii, a ich konta w europejskich bankach zostaną zablokowane. Jest też embargo na dostawy sprzętu, który może być wykorzystywany do represji. "W związku z pogorszeniem się sytuacji zdecydowaliśmy się na natychmiastowe sankcje" - informowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Dziś eksperci w Brukseli mają przygotować czarną listę z konkretnymi nazwiskami. Można się spodziewać że będą na niej między innymi ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, oraz wysocy rangą urzędnicy obu resortów. Nie będzie natomiast prezydenta Wiktora Janukowycza - Unia chce zachować możliwości dialogu. Objęcie go sankcjami ma być ostatecznością. "Skalę sankcji wyznaczą przyszłe wydarzenia na Ukrainie" - powiedział szef brytyjskiej dyplomacji William Hague.
Ostateczny kształt listy będzie zależeć od wyniku negocjacji, które w Kijowie prowadzą ministrowie Polski i Niemiec. Wcześniej negocjował też szef francuskiej dyplomacji, ale odleciał do Pekinu. Nie brakuje komentarzy, że działania Wspólnoty są spóźnione, a sankcje to nie wszystko, bo trzeba znaleźć sposób na uspokojenie sytuacji i pomóc Ukrainie finansowo.
IAR
