W wywiadzie dla francuskiego radia RTL, premier Francois Fillon powiedział, że podejmując tę decyzję, Nicolas Sarkozy zachował się w sposób "mądry i odpowiedzialny". Szef francuskiego rządu przypomniał, że prezydent uda się na otwarcie olimpiady jako przedstawiciel Unii Europejskiej, i że stanie się tak zgodnie z jednogłośnie wyrażonym życzeniem przywódców jej krajów członkowskich. Francois Fillon dodał, że władze w Pekinie rozpoczęły dialog z przedstawicielami Tybetu, ale dodał, że Chiny nie są krajem demokratycznym.
Bardzo krytycznie o decyzji Sarkozyego wypowiedział się natomiast Robert Menard, sekretarz generalny stowarzyszenia "Repoterzy bez Granic" i jeden z głównych organizatorów protestów podczas przejazdu przez Paryż znicza olimpijskiego. Menard powiedział, że jest "zawiedziony i rozgoryczony" i uznał gest prezydenta za "kapitulację".