Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sawicka - wyrok 16 maja

0
Podziel się:

Sądowy finał sprawy Beaty Sawickiej - 16 maja. Dziś ostatnie słowo wygłosili oskarżeni: była posłanka PO oraz burmistrz Helu, Mirosław Wądołowski. Oboje wnieśli o uniewinnienie, udowadniając sądowi, że padli ofiarami agentów CBA oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Najdłużej przemawiała Beata Sawicka. W godzinnym wystąpieniu zarzuciła prokuratorom nieludzkie traktowanie oraz upolitycznienie. Jak mówiła, nie byłoby jej na ławie oskarżonych, gdyby była posłanką PiS. Prosząc o uniewinnienie, mówiła, że byłby to dla niej "dar na dalsze życie". Jak mówiła, nie chce umierać za politykę. "Ktoś taki jak ja jest ofiarą kamiennych serc ludzkich" - dodała Sawicka.
Była posłanka PO mówiła, że nie było dokumentów, które wskazywałyby, że wzięła łapówkę. Przekonywała też, że nie było żadnych prezentów, a doniesienia w tej sprawie uznała za oszczerstwo. Sawicka przekonywała też sąd, że to nie ona była celem agentów, lecz Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, rodzina Wałęsów i ówczesny szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Marek Biernacki.
Prokurator Rafał Maćkowiak wystąpienie Sawickiej skomentował przywołując słowa Władysława Bartoszewskiego "Jak nie wiadomo w jaki sposób się zachować, wystarczy zachować się przyzwoicie". Jego zdaniem, zarzuty pod adresem prokuratura Andrzeja Laskowskiego, który nie żyje i nie może się bronić, były ciosem poniżej pasa.
O uniewinnienie prosił burmistrz Helu, Mirosław Wądołowski. W ostatnim słowie powiedział, że nie popełnił żadnego z zarzuconych mu czynów, a wszystko robił dla rozwoju miasta i dobra mieszkańców.
CBA zatrzymało Beatę Sawicką, ówczesną posłankę PO, w październiku 2007 roku, gdy przyjmowała - jak uznano w akcie oskarżenia - łapówkę. Szczegóły nagłośnił ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński tuż przed wyborami parlamentarnymi.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)