Minister Marek Sawicki podkreślił, że taki wypadek nie powinien mieć miejsca. Dodał jednak, że ludzie są ułomni, także lekarze weterynarii. Minister wyraził nadzieję, że odpowiednie organy szybko wyjaśnią tę sprawę.
Sawicki powiedział jednak, że jego zdaniem nie ma możliwości, by jeden lekarz zaniedbał kontrolę aż tak dużej ilość bydła. Podkreślił, że polskie słuzby weterynaryjne są kontrolowane przez instytucje unijne, a dotychczasowa ocena jest dobra.
Marek Sawicki nie obawia się wprowadzenia unijnego embarga na polskie bydło.