Jolanta Fedak uważa, że ta zmiana wpłynie też korzystnie na zmniejszanie długu publicznego państwa. Szefowa resortu pracy podkreśliła, że od tego czynnika zależny będzie wzrost gospodarczy, który będzie mieć kolosalny wpływ na przyszłe emerytury. Dodała również, iż wierzy że zaproponowane przez rząd zmiany w OFE pozytywnie wpłyną na przyszłe świadczenia socjalne. Jej zdaniem jedynym podmiotem, który straci na wprowadzanych zmianach będą same Otwarte Fundusze Inwestycyjne. Minister pracy poinformowała również, iż wszyscy ubezpieczeni mają swoje indywidualne konta zarówno w ZUS-ie, jak i w OFE. W związku z tym transfer pieniędzy nie będzie skomplikowaną operacją.
Jolanta Fedak uważa, że propozycje rządu mają szansę zyskać poparcia w parlamencie. Dodaje, iż istnieje powszechna świadomość tego, iż OFE nie działają korzystnie dla swych klientów. Obecnie dysponowanie środkami w Otwartych Funduszach Emerytalnych jest bardzo ograniczone i ryzykowne - mówiła Fedak.
W jej ocenie już twórcy reformy emerytalnej przewidywali wycofanie się z tych zapisów, w momencie, w którym OFE zacznie generować dług publiczny. W związku z tym należy obecnie dokonać gruntownych zmian systemowych.
Od 1 kwietnia 2011 z dotychczasowej 7,3-proc. składki trafiającej do Otwartych Funduszy Emerytalnych, 2,3 proc. zostanie w OFE, a 5 proc. znajdzie się na indywidualnych kontach osobistych, których operatorem będzie ZUS. Docelowo, w 2017 r. proporcja składki trafiającej do ZUS zmieni się i wyniesie 3,8 proc.
Informacyjna Agencja Radiowa
