W dzisiejszej rozmowie z Polskim Radiem Imposimato wyjaśnił, że można było mieć podejrzenia, iż pułkownik Pietruszka był faktycznie na Placu, skoro należał do najaktywniejszych funkcjonariuszy SB, a ci niewątpliwie byli w Rzymie 13 maja 1981 roku. Sędzia opierał swe przypuszczenia na fakcie, że pułkownik utrzymywał kontakty z KGB i jeździł często do Moskwy, a stamtąd - zdaniem śledczego - wyszedł rozkaz zabicia polskiego papieża. Dziś Imposimato przyznał, że to niewystarczające przesłanki.
Sędzia uważa, że znaczne nadzieje - jeśli chodzi o postępy w badaniu kulis zamachu - można wiązać z Instytutem Pamięci Narodowej, który nie wykluczył dochodzenia w sprawie "polskiego śladu" w zamachu na papieża. Z Instytutem sędzia już wcześniej się kontaktował.