Projekt zmian został przygotowany przez prezydenta. Podczas prac w Sejmie wypracowano kompromis z politykami opozycji. Według nieoficjalnych informacji, to nie podoba się premierowi Donaldowi Tuskowi. Przed południem podczas debaty Platforma Obywatelska zgłosiła jednak poprawki, które zdaniem opozycji "burzą kompromis".
Poseł PO Jarosław Gowin, szef nadzwyczajnej komisji do spraw zmiany konstytucji, powiedział IAR, że o tym czy uda się uratować kompromis, zdecyduje szefostwo PO. Według Gowina, drugi raz takiego porozumienia w sprawie rozdziału europejskiego nie uda sie zbudować przez wiele lat. "To dobry, potrzeby projekt, dający szansę na silną, aktywną pozycję Polski w Unii Europejskiej" - podkreślił Gowin.
Po południu komisja nadzwyczajna odrzuciła wszystkie zgłoszone poprawki przez PO. Za ich odrzuceniem byli posłowie PiS, PSL, SLD, a także szef komisji Jarosław Gowin. Poseł PiS Karol Karski twierdzi, że przyczyną zamieszania jest obawa, iż sukces prezydenta może zaszkodzić premierowi. Tak, według polityka Prawa i Sprawiedliwości, tłumaczyli fakt pojawienia się poprawek politycy PO. Karski dodał, że PiS poparł dobre rozwiązanie, mimo iż jest ono sukcesem Bronisława Komorowskiego.
Według nieoficjalnych informacji IAR, w sprawie zmian w konstytucji ma jutro dojść do rozmowy między prezydentem a premierem.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom, że dalsza praca nad zmianami w konstytucji zależy od tego "jakie będą poprawki w drugim czytaniu". "Od tego uzależniamy, czy będą potrzebować jeszcze konsultacji. Jesteśmy otwarci na intensywną pracę" - deklaruje Schetyna.
Zmiany w konstytucji dotyczą między innymi obniżenia progu przy podejmowaniu przez Senat decyzji o przekazywaniu organizacjom międzynarodowym oraz UE kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach. W sprawozdaniu komisji większość ta wynosi 2/3 w Sejmie i w Senacie, a PO chciała, by w Senacie wymagana była tylko większość bezwzględna.
IAR
