Szef PiS Jarosław Kaczyński wskazuje, że program zapowiadany przez premiera ma zostać wprowadzony drogą rozporządzenia. A to za niska ranga na akt prawny, regulujący fundamentalne kwestie. Kaczyński dodaje, że jego sprzeciw wobec in vitro wynika z nauki Kościoła. Podkreśla, że przy zastosowaniu metody dochodzi do aborcji - śmierci nadliczbowych embrionów.
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann mówi, że nie można twierdzić, że ludzie, którzy urodzili się w wyniku zabiegu, są efektem aborcji. "To jest idiotyzm" - mówi.
Z kolei Dariusz Joński z SLD ocenia, że PiS nie będzie mógł zaskarżyć in vitro, bo nie będzie mógł zaskarżyć programu.
Premier zapewnił wczoraj, że program dotyczący in vitro ruszy w połowie przyszłego roku.
IAR