Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SEJM PO - raport MAK - opinie

0
Podziel się:

Według wiceszefowej klubu PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, raport MAK nie jest zaskakujący. Z kolei, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki uważa, że jest za wcześnie, aby wyciągać wnioski z raportu.

Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy orzekł, że załoga prezydenckiego Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem, była niewłaściwie przygotowana do lotu. Szefowa MAK - Tatiana Anodina - poinformowała, że przełożony dowódcy samolotu Tu-154M wywierał na niego presję. Poinformowała również, że we krwi szefa polskich sił powietrznych, generała Andrzeja Błasika, który nalegał na lądowanie w Smoleńsku, wykryto ślady alkoholu.
Według Kidawy-Błońskiej z przedstawionego przez MAK raportu nie dowiedzieliśmy się niczego o czym wcześniej nie byłoby mowy. Zarówno kwestia złych warunków pogodowych, jak i brak decyzji o lądowaniu na lotnisku zapasowym, jak i presja wywierana na załogę - wymienia wiceszefowa klubu PO.
"Była wieziona głowa państwa, był czas, byli zwierzchnicy tych pilotów, więc nawet gdyby pogoda była piękna oni czuli odpowiedzialność swojej misji" - podkreśla posłanka PO. Jej zdaniem, nie należy także przywiązywać zbyt wielkiej wagi do tego, że we krwi generała Błasika wykryto alkohol, bo w czasie lotów pasażerowie wielokrotnie piją wino i to nie jest nic nagannego.
Małgorzata Kidawa-Błońska przekonuje, że teraz należy poczekać na opinie ekspertów, bo to one tak naprawdę zweryfikują tezy pojawiające się w raporcie MAK. Trzeba również poczekać na to jak prokuratura odniesie się do raportu - dodaje poseł Andrzej Halicki. Według niego raport od strony faktografii jest wiarygodny, natomiast konieczna jest opinia tych, którzy zajmują się śledztwem smoleńskim.
Szefowa Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego zastrzegła, że określenie czyjejkolwiek winy za katastrofę nie wchodzi w kompetencje śledztwa. Oświadczyła też, że niedostatki w infrastrukturze lotniska w Smoleńsku i nie najlepszy stan techniczny urządzeń rejestrujących na lotnisku nie były przyczyną katastrofy. Według niej piloci powinni wziąć pod uwagę ostrzeżenia rosyjskie i białoruskie o bardzo złej pogodzie na lotnisku w Smoleńsku. Dodała, że polska załoga wielokrotnie dostawała informacje, że warunki na lotnisku nie odpowiadają minimum potrzebnemu do lądowania. Powiedziała również, że w takiej sytuacji załoga powinna zrezygnować z lądowania i skierować maszynę na lotnisko zapasowe.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)