Bankowa komisja śledcza ma badać głównie to, czy wysocy funkcjonariusze państwowi nie popełnili przestępstw przy prywatyzacji banków. Będzie badać prawidłowość i celowość działań rządu, premiera i ministrów oraz tych członków Komisji Nadzoru Bankowego, którzy są desygnowani przez rząd. Nie będzie już natomiast zajmować się Narodowym Bankiem Polskim i nadzorem bankowym. To zakwestionował bowiem Trybunał Konstytucyjny.
Platforma Obywatelska już zapowiedziała, że zaskarży nową uchwałę - podobnie jak poprzednią - do Trybunału Konstytucyjnego.
Głosowanie poprzedziła niemal półtoragodzinna burzliwa dyskusja zwolenników i przeciwników komisji w proponowanym kształcie. Posłowie PO, powołując się na ekspertyzy przekonywali, że nowy zakres prac komisji jest niezgodny z ustawą zasadniczą Posłowie PiS, także opierając się na ekspertyzach utrzymywali, że nowe zadania komisji nie są sprzeczne z ustawą zasadniczą. Artur Zawisza powoływał się na cztery ekspertyzy, potwierdzające konstytucyjność dyskutowanego przez posłów projektu uchwały.
Zdaniem PiS, politycy PO boją się wznowienia prac komisji. Zbigniew Girzyński przypomniał słowa Józefa Oleksego z rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym o tym, że atak na komisję śledczą jest nieprzypadkowy. Powiedział , że nie dziwi go histeria w SLD, ale nie rozumie dlaczego tej histerii ulega również PO. Apelował do posłów. aby zagłosowali za powołaniem komisji. "Pomóżcie oczyścić państwo" - wołał z trybuny sejmowej Zbigniew Girzyński
