Najwięcej kontrowersji budzi ustawa o ZOZ-ach, która pozwala na przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego. Podczas prac w komisji zdrowia wprowadzono szereg zmian do projektu. Między innymi szpitale mają obowiązek przekształcania się w spółki, co ma być niezbędne do oddłużenia. Chodzi o umorzenia zobowiązań publicznoprawnych wraz z odsetkami. W budżecie państwa przeznczono na ten cel 2 miliardy 700 milionów złotych.
Prezydent zapowiedział, że w najbliższym czasie zwróci się do Senatu z wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie prywatyzacji ochrony zdrowia, do której - według Lecha Kaczyńskiego - zmierza rząd. Na referedum zgodę musi wyrazić większośc sentaorów. Wynik głosowania zdaje się być przesądzony - w Senacie zasiada 59 senatorów Platformy Obyweatelskiej i 38 - Prawa i Sprawiedliwości.
Premier Donald Tusk podkreślał, że nie ma konieczności przeprowadzania referendum w sprawie służby zdrowia. Według premiera dodatkowe zabiegi - jak referendum - mogą spowolnić konieczną reformę szpitali.
Opozycja parlamentarna popiera inicjatywę prezydenta i krytykuje projekt przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego.
Zdaniem posłów PiS, Platforma Obywatelska nie chce zgodzić się na referendum w tej sprawie, bo obywatele przeszkadzają jej w realizacji planów dotyczących przekształceń w ochronie zdrowia.
Przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego obawiają się także lekarze, związkowcy z Solidarności oraz stowarzyszenia pacjenckie. W ich opinii może to doprowadzić do ograniczenia dostępu do leczenia, bo szpitalom nastawionym na zysk, nie będzie opłacało sie leczyć niektórych pacjentów.
Propozycję chwalą ekonomiści. Profesor Krzysztof Opolski z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że prywatyzacja nie oznacza, że chorzy będą płacić z własnej kieszeni za leczenie. Polega na tym, że właściciele podpisują kontrakty z NFZ i konkurują między sobą i starają się zdobyć pacjentów podnosząc jakość usług.