Syria musi się liczyć z międzynarodową interwencją, jeśli zdecyduje się na użycie broni chemicznej. Tak mówił w Brukseli minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który uczestniczy w spotkaniu szefów dyplomacji Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Polski minister dołączył do grona polityków z całego świata, którzy przestrzegają reżim w Damaszku przed użyciem broni chemicznej przeciwko opozycji.
"Nie zakładam, że reżim syryjski postrada zmysły. Ale gdyby użył broni masowego rażenia, to wie, że konsekwencje będą bardzo poważne" - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Radosław Sikorski dodał, że użycie takiej broni byłoby jawnym pogwałceniem międzynarodowej zasady obowiązku opieki nad własnymi obywatelami.
"I - jak już zostało powiedziane - społeczności międzynarodowej trudno byłoby się powstrzymać od interwencji" - dodał minister Sikorski.
Reżim w Damaszku przestrzegał też sekretarz generalny NATO. Anders Fogh Rasmussen powiedział, że reakcja społeczności międzynarodowej będzie natychmiastowa.
IAR
