Siostry prorozumiały się z dyrektorem placówki. Najpierw żądały 400 złotych podwyżki - dostaną 300, ale nie od razu. Od stycznia 100 złotych, od kwietnia następne 100 i od października kolejne 100 złotych.
Od rana toczył się spór o zapis w porozumieniu. Dyrektor uzależniał 100-złotową podwyżkę w październiku od ewentualnych oszczędności wynikających z restrukturyzacji szpitala, a więc być może także zwolnień niektórych pielęgniarek. Protestujące się na to nie zgodziły. Dyrektor w porozumieniu zawarł jednak oświadczenie o tym, że jesienna podwyżka sfinansowana zostanie z restrukturyzacji zatrudnienia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.